Rozwija się mitologizowanie papieża JP-2 poprzez wątpliwej jakości numerologów, a raczej osoby, które nie mając większego pojęcia o numerologii próbują mitologizować i uświęcać postać, która zresztą z uwagi na światopogląd pewnie sobie tego nie życzy. Papież umarł wieczorem, po zachodzie słońca, a zatem w nocy. Zgodnie z ezoterycznymi tradycjami z powodu nagromadzonej karmy, tak dobrej, złej jak i pośredniej, będzie się musiał jeszcze ponownie reinkarnować, aby dokończyć swoją wcieleniową pracę, wyczerpać złoże karmana, bo na pewno nie jest jeszcze Wyzwolony, Zbawiony skoro umarł w nocy, po zachodzie słońca. To jest fakt z ezoterycznej wiedzy, a i człowiek może być dobry, tylko więzy karmana zmuszają do ponownych wcieleń, gdyż sama dobroć nie gwarantuje jeszcze zbawienia i wyzwolenia! Zgon Papieża JP-2 odbył się wedle oficjalnej wiedzy o godzinie 21 minut 37, co ma małe, prozaiczne i niewielkie znaczenie w numerologii. Tym, którzy sumę tych cyfr próbują gloryfikować, a jest to 2 + 1 + 3 + 7 = (13) dające (4) (jako 1 + 3) trzeba przypomnieć, że taka wibracja sugeruje raczej przejście przez cierpienie w przyszłym życiu, tak w zaświecie jak przyszłym wcieleniu! Wynika to stąd, że (13) jest liczbą cierpienia i cierpiętnictwa, jak cierpienia niespełnionych artystów, uczonych czy wynalazców, którzy zostali odrzuceni lub nie są ich dzieła uznawane. O wiele ważniejsza jest dla badaczy numerologicznych jakość samej daty śmierci w układzie horoskopu numerologicznego, bo można z niej wskazać potencjalną przyszłość osoby zmarłej! Zatem liczba (13) wynikła z daty odejścia Papieża JP-2 jest bardziej znamienną i to, co powiedziano o godzinie zgonu raczej tyczy pamiętnej daty 2 kwietnia 2005 roku, bo 2 + 4 + 2 + 5 = (13), co jest programem cierpienia i cierpiętnictwa w przyszłym życiu, tak w zaświecie jak i w kolejnym wcieleniu. Liczba (13) dająca w końcowej sumie (4) jest warta głębszego rozważenia, bo na różne sposoby, choć często nie istotne jest roztrząsana przez niby numerologów zajmujących się papieżem JP-2, jego martyrologią czy uświęceniem.
Całkiem możliwe, że siły wyższe chcą ludziom zainteresowanym coś przekazać o Papieżu JP-2 z pomocą licznie zauważanej wibracji (13), która jednak jest tłem dla końcowej liczby (4), a zatem trzeba powiedzieć, że Papież JP-2 kończąc życie w dniu 2.04.2005 roku wykazał, iż należy do ezoterycznego cyklu ludzkiego, do cyklu życiowego człowieka, na który wskazują wibracje 4, 5, 6 i 7 jak powszechnie z numerologii ezoterycznej wiadomo! To z jednej strony dobrze, bo gdyby skończył życie jako liczba 1, 2, 3 należałby do cyklu natury i przyszłe wcielenie byłoby w warunkach prymitywnych lub w ciele zwierzęcym. Zachowanie cyklu człowieczeństwa to sukces dla większości ludzkiego rodzaju, a tak chociaż można stwierdzić, że ludzka forma bytu będzie utrzymana i żadnej metempsychozy degradacyjnej na pewno nie będzie. Z drugiej strony to trochę kiepsko, bo jednak pokazuje, że w porównaniu z wibracją urodzenia Papież JP-2 sporo stracił, gdyż urodził się jako wibracja (26) dająca (8) z dnia 18 maja 1920 roku. Cyfra (8) sugeruje, że życie zaplanowano z szansą osiągnięcia ponadludzkiego, czyli anielskiego kręgu ewolucji, ale wskutek charakteru, życia i wyborów, przekonań i postaw, plan życia wskazany w dacie urodzenia się nie powiódł. Następuje zatem nagromadzenie karmana przyczyn i skutków, które raczej przytłaczają tą duszę i ograniczają niźli pozwalają zrealizować Boski Plan, na jaki było przyzwolenie. Porównując wibrację urodzin i śmierci, można powiedzieć, że Dusza Papieża JP-2 nabrała więcej ciężarów i brzemienia niźli miała ze sobą rodząc się na tej Ziemi. To hamuje postęp i ewolucję, wymaga spalenia nagromadzeń karmicznych, nic zatem dziwnego, że dusza decyduje, a raczej Anioł Śmierci i Hadesu, żeby pokazać konieczność przyszłych odrodzin, o zgonie w porze wieczorno-nocnej, na granicy światła i ciemności, co znów dobrze, że nie około samej północy, kiedy mamy dwie godziny panowania ciemności i wedle ezoteryki odejścia tych, którzy idą do piekieł! Kto porówna wibrację daty urodzin i śmierci, ten zrozumie kto zyskał, a kto stracił gromadząc niekorzystną karmę, ciężkie przeżycia, grzechy, skutki niewłaściwych wyborów.
Ogólna liczba (4), czyli 1 + 3 z (13) w dacie Å›mierci pokazuje, że w przyszÅ‚ym życiu, gdy Papież JP-2 siÄ™ odrodzi, bÄ™dzie musiaÅ‚ dużo pracować na polu krzewienia podstaw czÅ‚owieczeÅ„stwa, równoważyć i harmonizować żywioÅ‚y, bÄ™dzie wiódÅ‚ życie peÅ‚ne ograniczeÅ„ i ciężkiej, sumiennej pracy, bÄ™dzie musiaÅ‚ żyć skromnie i oszczÄ™dnie, ale bÄ™dzie mocno aktywny mimo ograniczeÅ„ i bÄ™dzie rozwijaÅ‚ siÄ™ na polu samodoskonalenia, co jest wielkim pozytywem. WyÅ›rodkowany los wibracji (4) to niewolnik ciężkich warunków życiowych, co może być i speÅ‚nieniem przypowieÅ›ci o Bogaczu i Åazarzu, gdyż Papież tak czy owak przez caÅ‚y pontyfikat żyÅ‚ w paÅ‚acu jako Cesarz PaÅ„stwa Watykanu, a karman WÅ‚adcy odpracowuje siÄ™ czÄ™sto w roli jakiegoÅ› Åazarza. StÄ…d można powiedzieć, że AnioÅ‚y Przeznaczenia daÅ‚y już mocnÄ… informacjÄ™ o przyszÅ‚ym życiu niedawnego Papieża JP-2! Na pewno dla wielbicieli Papieża JP-2 optymistycznym jest fakt, że dusza być może ta dusza jeszcze za ich wcielenia dostanie kolejne swoje wcielenie, choć może to być i za tysiÄ…c pięćset lat, gdyż szybkie odrodziny sÄ… rzadkoÅ›ciÄ…. ZnajÄ…c prawo karmana i niektóre postawy Papieża JP-2 można powiedzieć, że z uwagi na awersjÄ™ do paÅ„stw typu komunistycznego, odrodzi siÄ™ w jakimÅ› totalitaryzmie podobnego typu. WiedzÄ…c o zduszeniu teologii wyzwolenia w Ameryce ÅaciÅ„skiej, można widzieć Papieża JP-2 jako przyszÅ‚ego rewolucyjnego teologa, który bÄ™dzie zwalczaÅ‚ establiszment religijny nawet za cenÄ™ wÅ‚asnego życia. Karman zgromadzony bÄ™dzie Papież JP-2 musiaÅ‚ odpracować, to nie ulega wÄ…tpliwoÅ›ci, ale precyzyjne szczegóły zostanÄ… pod kurtynÄ… AnioÅ‚a Åšmierci zakryte, chociaż Jasnowidze rozumiejÄ…cy prawo karmana i obojÄ™tni emocjonalnie do Papieża JP-2 zapewne daliby radÄ™, żeby coÅ› wychwycić z przyszÅ‚ego wcielenia, jakie siÄ™ już niewÄ…tpliwie szykuje, z uwagi na niespeÅ‚nienie planu życia, a powstrzymanie reform KoÅ›cioÅ‚a Rzymskiego, odrzucenie w koÅ„cu idei II Soboru WatykaÅ„skiego, czy zniszczenie ruchu księży teologów Wyzwolenia, a to jest ZÅ‚a Karma!
Niektórzy uważają, że liczba (13) jest liczbą Miłości, co jest prawdą o tyle, że tyczy miłości ludzkiej właśnie, takiej, gdzie dwoje w erotycznym akcie łączy się w jedno ciało rodząc z siebie trzecie i ten zgon Papieża JP-2 z tak podkreśloną przez interpretatorów wibracją (13) wskazuje na konieczność karmicznego spełnienia miłości ludzkiej, realnej, erotycznej włącznie z wydaniem z siebie potomstwa. Składniki liczby (13) jako liczby miłości, czyli cyfry (1) oraz (3) należą do cyklu przyrody, a natura jak wiadomo wymaga spełnienia się poprzez rozmnażanie, jak to samce i samice raczą czynić w normalnym porządku rzeczy biologicznego rodzaju. Człowiek umierając jako wibracja (4) z tłem (13) niesie z sobą w dalszą przyszłość cechy, konglomerat cech jakie te wibracje opisują, tak, że teraz można podejrzewać, że Dusza JP-2 kiedy otrzyma kolejne wcielenie w porządku ludzkim, będzie szukać religijności, w której będzie mogła spełnić się jako dawca potomstwa zrodzonego z miłości i jakiś reformator religijny odpracowujący nagromadzenia z poprzedniego życia, co może zaowocować przykładowo wcieleniem się w totalitarnej Korei Północnej, Chinach czy Iranie, połączone z miłością małżeńską i rodzicielstwem, co jest prawem cyklu ludzkiego jak i przyrodniczego oraz z rewolucją religijną do czego dusza ma nagromadzenie tytułem odpracowania karmana!
Jedno jest pewne, do świętości daleka jeszcze droga, bo czas zgonu wieczorową porą, a nie wibracja godziny i minuty pokazuje, że dusza idzie księżycową drogą przez Krainę Zmarłych i będzie musiała przyjąć kolejne ludzkie wcielenie.
Liczba (13) niesiona w zaświaty pokazuje erotyczną zmysłowość, niecierpliwość, uczuciowość, trochę egoizmu w spełnianiu zachcianek, ale też oryginalne zdolności twórcze pod wpływem naturalnych stanów miłosnego zakochania i podniecenia. Trzynastka to silna indywidualność, inicjatywa i duch pionierski jedynki w połączeniu z poczuciem humoru i twórczością trójki oraz metodyczność świadomej pracy cechująca wypadkową czwórkę! Z mocy daty urodzenia, dusza Papieża JP-2 popełniła poważny błąd, gdyż (8) z tłem (26) musi realizować się jednak w życiu przez spełnienie w parze miłosnej, gdyż główną nutą (26) jest przejawianie Dwójni, Pary Miłosnej w związku zgodnym z głosem natury, jak to samiec z samiczką powinien. Jest to zaniedbanie, którego dusza JP-2 nie spełniła i zostaje przeniesione na następne wcielenie. Dodatkowo (6) w liczbie (26) to stróż ogniska domowego spełniający instynkt ojcowski czy macierzyński, a sama liczba (26) uważana jest za wskazówkę dla realizowania Boskiego Związku Miłości w Parze. Liczba (26) to tło urodzeniowej cyfry (8) pokazuje, że Papież JP-2 jako człowiek nie zrealizował boskiego związku miłości, oddania dla własnej rodziny, bycia dobrym ojcem i nauczycielem własnego potomstwa. Taki plan Boży był w jego dacie urodzenia, stąd znacząco rozminął się z urodzeniowym powołaniem w inkarnacji, a za to w skutkach jest obniżenie wibracji rozwojowej z 8 (26) do 4 (13) i nagromadzenie niepomyślnej karmy. Dużo więcej ta dusza osiągnęłaby jako Biskup Protestancki żyjący w przykładnie prowadzonej rodzinie, to jest oczywiste bez żadnych wątpliwości na podstawie zamknięcia biegu życia, co daje możliwość porównania wibracji zgonu i urodzenia. Ludzie, którzy robią karkołomne sztuczki z cyferkami dla uzasadnienia swych fantazji na temat Papieża powinni się najpierw nauczyć głębiej rozumieć to, co zasadnicze i sprawdzone przez wieki! Cyferki godziny zgonu mają niewielki i nieistotny wkład w obraz całości. O wiele więcej powie planeta dnia i czasu odejścia, jeśli to kogoś interesuje do badań, ale to już bardziej typowa astrologia niż numerologia.
Å»ycie w ZaÅ›wiecie dzieli siÄ™ na cztery fazy, o których trochÄ™ mówi wÅ‚aÅ›nie data zgonu, podobnie jak data urodzin pokazuje cztery cykle życia, choć ludzie czwartego rzadko dożywajÄ…. MajÄ…c datÄ™ 2.04.2005 jako program dla życia w ZaÅ›wiatach, w Krainie UmarÅ‚ych, widzimy, że pierwszÄ… częściÄ… pobytu w Hadesie, Szeolu rzÄ…dzi liczba (4), drugÄ… częściÄ… liczba (2), trzeciÄ… fazÄ… (7), a suma daty, czyli (4) z liczbÄ… (13) jako tÅ‚em. DrogÄ™ doÅ›wiadczenia duszy w ZaÅ›wiecie można opisać jako ciÄ…g procesów typu (4) -> (2) -> (7) -> (4/13). Ostatnia cyfra (4) z tÅ‚em (13) jest trochÄ™ innÄ… CzwórkÄ… niźli pierwsza, czysta cyfra (4) bez żadnego tÅ‚a. W każdej fazie dusza umarÅ‚ego bÄ™dzie przechodziÅ‚a inne doÅ›wiadczenia, o których można powiedzieć tylko tyle, co powiada siÄ™ z analizy Å›wieżo urodzonych o ich potencjalnej przyszÅ‚oÅ›ci. Jedno jest pewne, dusza nie umrze przedwczeÅ›nie i na pewno musi przejść caÅ‚y proces hadesowego doÅ›wiadczenia w Krainie UmarÅ‚ych, zanim otrzyma prawo do kolejnego wcielenia. W tym poÅ›miertnym doÅ›wiadczeniu dusza konfrontuje dziedziny, które sÄ… przedmiotem jej osobistych nagromadzeÅ„, mÄ™czÄ… jÄ… koszmary jakie zafundowaÅ‚a innym, ale i konsumuje dobro jakie stworzyÅ‚a i rozwinęła. Teologia katolicka nazywa to czyśćcem, ale faktycznie jest to zwyczajnie życie duszy poza fizycznym ciaÅ‚em w Krainie Wiecznych Åowów, choć dla ZÅ‚ych jest to CzyÅ›ciec, a dla Dobrych rodzaj pseudo-Raju! Stan poÅ›miertny jest stanem bez możliwoÅ›ci wyboru, konfrontacjÄ… z tym, co wytworzyÅ‚a osoba za życia, z jej fobiami antykomunistycznymi, lÄ™kami, celibatem, poglÄ…dami, nienawiÅ›ciÄ… do odmiennych wyznaÅ„ czy teologów postÄ™powych. Mary ziemskiego życia muszÄ… siÄ™ dopalić, a owoce doÅ›wiadczenia muszÄ… zostać przyswojone. Dusza nie ma Å›wiadomego wpÅ‚ywu na bieg wydarzeÅ„, nie ma możliwoÅ›ci decyzji ani żadnej wolnej woli, tylko biernie przeżywa, niejako kontempluje błędy, grzechy i dobre czyny minionej inkarnacji, tak jak to o Szeolu w Biblii opisano! Dusza widzi też, jak siÄ™ rozminęła z planem życia i cierpi z tego powodu gorzkie żale. Takie jest życie po Å›mierci, a szczególnie, jeÅ›li ilość karmana siÄ™ zwiÄ™kszyÅ‚a, to pobyt w ZaÅ›wiecie jest dÅ‚ugi, ciÄ…gnÄ…c siÄ™ przez stulecia! Jedno jest pewne, bÄ™dzie nastÄ™pne wcielenie, nadzieja dla fanów i wielbicieli, że siÄ™ jeszcze spotkajÄ… być może nawet odrodzÄ… w tym samym czasie, znów pod przywództwem JP-2, ale w innych warunkach i okolicznoÅ›ciach, choć lekko nie bÄ™dzie!
Oczywiście data urodzenia czy zgonu to tylko cząstka analizy numerologicznej jeśli takowa ma mieć znamiona rzetelności w przedmiocie. Badanie imion, nazwiska, miejscowości urodzenia, tytułów, także jest istotną częścią procesu rozważań! Widać, że imię "Karol" jest lekko wzrostowe, zaledwie o jeden punkt od początkowego K=2 do końcowego L=3 w cyklu życiowym, jednak nazwisko "Wojtyła" jest już upadkowe, niekorzystne życiowo, bo rozpoczyna się jako W=5, a kończy jako A=1, co daje spadek i nagromadzenie niekorzystnych uwarunkowań, przeszkód i trudności, a nawet ograniczeń takich jak ciężkie choroby! Imię zatem karmiczne, urodzeniowe, jest lekko korzystne, zaś nazwisko już niestety nie, a przecież to tylko jedno z pierwszych znamion na jakie zwraca każdy numerolog uwagę swym klientom. Bardzo dużo polskich imion i nazwisk jest dość kiepska albo i wręcz fatalistyczna jeśli o cykl życiowy chodzi i jest to zdumiewające, że wiele z kiepskich nazw osobowych jest nader popularna wśród ludzi i często używana! Nazwisko "Wojtyła" jest średnio upadkowe, jeśli o cykl życiowy chodzi i jakieś ograniczenie świadomości w kresie życiorysu musi wystąpić, o czym już pośmiertnie w omawianym przypadku zaświadczają suche fakty z porównania daty urodzin i daty śmierci. Ta różnica w wibracji jest bardzo wymowna, jeśli uświadomimy sobie, że data urodzenia to (26) -> (8), a data śmierci to (13) -> (4), czyli dokładnie połowa tego, co było na początku. Sporo karmana zostaje przeniesione na przyszłe wcielenie tak w ilości, jak i jakości tego, co jest do odpracowania.
Interpretatorzy Papieża JP-2 muszą się nauczyć, że nie robi się z liczby (13) świętego numerka dlatego, że często pojawia się w ważnych momentach życia Papieża, tylko że to Papieża JP-2 trzeba zobrazować zgodnie z zasadami sztuki numerologicznej i tego, co liczba (13) rzeczywiście znaczy! Tyle, że w najistotniejszej dacie z życiorysu jaką jest data urodzenia nie ma ani trochę wibracji liczby 13 w żadnym okresie. Początkiem życia aż do roku lat 27 rządzi liczba miesiąca urodzenia czyli (5), potem w latach 28-54 życiem Karola Wojtyły kieruje liczba (18), dająca w sumie końcowej (9), co zapewne jest najlepszym okresem życia! Dalej, po ukończeniu 55 lat życiem cząstkowo kieruje liczba (12) z sumą końcową (3), czyli suma cyferek roku urodzeniowego 1920, aby po 81 roku weszła wibracja całej daty, czyli owe (26) dające (8), co rzadko się zdarza, ale tutaj trochę zastosowania jednak ma! Data zgonu pokazuje jednak, że z celu życia zrealizowana jest zaledwie połowa, a świadomość nie zrobiła wielkiego kroku naprzód, lecz skończyła raczej jak zwykły człowiek na krawędzi znoszenia ciężarów swego człowieczeństwa. Domorosłym numerologom radzimy rozmyślanie nad tym kim był i jakie metamorfozy przechodził Papież JP-2 z uwagi na datę urodzenia i działanie głównych wibracji w poszczególnych fazach życia, gdyż to w okresie dominowania wibracji cyfry (3) z tłem (12) Jan Paweł Drugi zostaje w 1978 roku papieżem i ta energia działa w jego życiu aż do 2001 roku, po czym zmienia się na (8) z tłem (26) i w tym można już zbudować zręby charakteru i jakości działalności na zajmowanej pozycji przywódczej, a nauka numerologiczna raczej surowo ocenia wybitnych przywódców. Warto jednak wspomnieć, że liczba (26) jest uważana za magiczną i zaczyna działać osobie, która będzie zajmowała się magią w jakiś sposób, co raczej Papieżowi JP-2 byłoby obce. Pewna magia tej urodzeniowej wibracji, to oczywiście zdolność pociągania innych w charakterze dobrego mówcy i wpływ na tłumy, jednak nie wskazuje na zdolności uzdrowicielskie, stąd rzekome cuda uzdrawiania mogą być watpliwej jakości i naturalną mieć przyczynę! Imię "Karol" (3) jak i nazwisko "Wojtyła" (7) to dość przeciętne w swych jakościach personalia, a ich suma dająca (1) jest wysoce iluzoryczna, co oznacza, że Karol Wojtyła może być zręcznym iluzjonistą, który z pomocą odrobiny osobistej magii i sprzyjającej okoliczności politycznej zdobył władzę, z którą nie umiał sobie poradzić, a jego boskość czy świętość może być jedynie złudnym mitem!
Mag Athenor