Pomimo, że Misja Czaitanii jest godnym wiary systemem religijnym, opartym na ponad 5 tyś. letniej tradycji, w Polsce jest dyskryminowana i oczerniana. Niespodziewanie dla nas, większość tego krytycyzmu pochodzi od osób czy też organizacji deklarujących się jako katolickie. Widocznie ludzie ci nie znają pochlebnych słów, jakie Papież Jan Paweł II wypowiedział na temat kultury duchowej Indii podczas swojej wizyty w tym kraju. A także nie przywiązują większej wagi do Jego wielokrotnie wyrażanego życzenia, aby poważać inne religie i odnosić się do nich z szacunkiem.
JednÄ… z osób, która w Polsce najbardziej krytykuje MisjÄ™ Czaitanii, jest pani Anna Åobaczewska z Lublina. ParÄ™ lat temu na nasze wykÅ‚ady zaczÄ…Å‚ uczÄ™szczać syn pani Åobaczewskiej, Piotr. Krótko po tym, wpierw osobiÅ›cie a nastÄ™pnie jako inicjatorka powstania i obecna przewodniczÄ…ca Ruchu Obrony Jednostki i Rodziny, zaczęła ona atakować i oczerniać MisjÄ™ bezpodstawnymi oskarżeniami. Wkrótce sytuacja przybraÅ‚a rozmiar regularnej „wojny" ze strony pani Åobaczewskiej przeciwko Misji Czaitanii.
Kilka osób spoÅ›ród czÅ‚onków oraz zarzÄ…dzajÄ…cych MisjÄ… Czaitanii jest kwalifikowanymi psychologami. Od samego poczÄ…tku tej historii mieliÅ›my przeczucie, że pani Åobaczewska nie jest motywowana jedynie odmiennymi filozoficznymi i religijnymi poglÄ…dami, lecz że istniejÄ… jakieÅ› głębsze przyczyny jej dziaÅ‚ania. ZostaÅ‚o to później potwierdzone wywiadem przeprowadzonym z Piotrem na temat jego życia rodzinnego. StaÅ‚o siÄ™ jasne, że przyczynÄ… caÅ‚ej tej niechÄ™ci sÄ… ich wewnÄ™trzne problemy rodzinne, które byÅ‚y już obecne wiele lat wczeÅ›niej, zanim Piotr zaczÄ…Å‚ przychodzić na nasze wykÅ‚ady.
Pani Åobaczewska oskarża MisjÄ™ o odebranie jej „dziecka", podczas gdy Piotr ma już dwadzieÅ›cia parÄ™ lat. Najwyraźniej nie chce pogodzić siÄ™ z tym, że jej peÅ‚noletni syn wyprowadziÅ‚ siÄ™ z domu, bo chciaÅ‚ rozpocząć samodzielne życie. Zamiast zrozumieć, że być może sama swojÄ… postawÄ… zniechÄ™ciÅ‚a syna do siebie, publicznie obwinia innych o zepsucie jej relacji z synem.

Jego matka wie, że Piotr prowadzi samodzielne życie i nie mieszka w żadnym z oÅ›rodków Misji Czaitanii, lecz pomimo tego atakuje nas w dalszym ciÄ…gu, oskarżajÄ…c o rozbijanie rodzin. Pani Åobaczewska nie zauważa faktu, że wiÄ™kszość osób, które biorÄ… udziaÅ‚ w dziaÅ‚alnoÅ›ci Misji, ma bardzo dobre relacje rodzinne, nawet wówczas, gdy czÅ‚onkowie rodziny nie podzielajÄ… ich poglÄ…dów religijnych. WszÄ™dzie zdarzajÄ… siÄ™ rodzinne nieporozumienia-tak samo jak w rodzinach katolickich, mogÄ… pojawiać siÄ™ w rodzinach osób z Misji Czaitanii. Jednak sÄ… rezultatem osobistych konfliktów a nie wiary danej osoby. Tego jednak matka Piotra nie chce zrozumieć. Pani Åobaczewska przeniosÅ‚a swoje polowanie na czarownice do mass mediów, krytykujÄ…c i zniesÅ‚awiajÄ…c MisjÄ™ Czaitanii bez żadnych podstaw. Oprócz swoich faÅ‚szywych wypowiedzi w mediach przeszkadzaÅ‚a w naszych publicznych wykÅ‚adach a także obrażaÅ‚a i zniesÅ‚awiaÅ‚a osoby tworzÄ…ce zarzÄ…d Misji. A oto niektóre z zarzutów, jakimi obarcza nas pani Åobaczewska i mass media:
— kiedy parę lat temu z katedry lubelskiej ukradziono krzyż, w prasie, a dokładniej w piśmie Skandale, ukazała się wzmianka, że podejrzana jest także Misja Czaitanii,
— zarzut, że osoby dobrowolnie poświęcające swój czas, aby prowadzić wykłady i nauczać medytacji, otrzymują pieniądze z zagranicy za każdą „duszę",
— zarzut, że każdy członek Misji musi wyjechać z rodzinnego miasta, a także zerwać wszelkie kontakty z rodziną,
— zarzut, że członkowie Misji wyniszczają się psychicznie i fizycznie poprzez brak snu-wczesne wstawanie, powtarzające się praktyki medytacyjne oraz głodową dietę,
— zarzut, że w Misji Czaitanii podawane są ludziom narkotyki,
— zarzut, że członkowie muszą oddać wszystkie swoje pieniądze a także wszystko co posiadają Misji, oraz pracować bez zapłaty,
— zarzut, że zabroniony jest kontakt ze światem zewnętrznym-telewizja, prasa, książki etc.,
— zarzut, że Misja prowadzi tajemne praktyki prania mózgu, których efektem jest caÅ‚kowite wymóżdżenie (termin pani Åobaczewskiej) danej osoby, po którym konieczna jest dÅ‚ugotrwaÅ‚a resocjalizacja pod kierunkiem lekarza.
Niestety mass media rozpowszechniajÄ… te faÅ‚szywe oskarżenia, pomimo, że pani Åobaczewska nie jest w stanie podać żadnych przykÅ‚adów czy też nazwisk osób poszkodowanych w powyższy sposób.
PodejmowaliÅ›my próby porozumienia siÄ™ także drogÄ… listownÄ… proszÄ…c o zaprzestanie jej dziaÅ‚alnoÅ›ci. Jednakże ostatecznie nie pozostaÅ‚o nam nic innego jak wnieść pozew do sÄ…du. W listopadzie 1996 r. oskarżyliÅ›my AnnÄ™ Åobaczewska o zniesÅ‚awienie dobrego imienia i naruszenie dóbr osobistych. Pozwana nie stawiÅ‚a siÄ™ na dwóch pierwszych rozprawach, zaÅ› na trzeciej dalej zarzucaÅ‚a nam dziaÅ‚ania, których nie potrafiÅ‚a udokumentować. Na rozprawie tej także mieliÅ›my okazjÄ™ zobaczyć, że pozwana nie byÅ‚a w stanie przedstawić ani jednej doktryny, która wystÄ™puje w nauczanej przez nas filozofii. OkazaÅ‚o siÄ™, że jej konflikt z MisjÄ… Czaitanii opiera siÄ™ na osobistych urazach jakie żywi ona w stosunku do osób znanych jej z Misji Czaitanii.
Dzisiejsza atmosfera wokół maÅ‚ych grup wyznaniowych-mamy tu na myÅ›li autentyczne grupy wyznaniowe, a nie wchodzÄ…ce w konflikt z prawem i spoÅ‚eczeÅ„stwem grupy pseudoreligijne -jest w bardzo dużej mierze „zasÅ‚ugÄ…" pani Åobaczewskiej, która przez ostatnie lata konsekwentnie podsycaÅ‚a w mass mediach nastrój fanatyzmu i nietolerancji. W efekcie tego w wielu miastach odmawiano nam wynajÄ™cia sal na nasze wykÅ‚ady, na plakatach zapraszajÄ…cych na wykÅ‚ady wieszano ulotki obraźliwej treÅ›ci, mass media nie chciaÅ‚y przekazywać pozytywnych informacji o Misji Czaitanii, a nawet prostować tych, które byÅ‚y kÅ‚amliwe.
DziaÅ‚alność pani Åobaczewskiej okazaÅ‚a siÄ™ być jak kula Å›niegowa, dajÄ…ca poczÄ…tek wielkiej lawinie. Na publikacjach prasowych pani Åobaczewskiej oparÅ‚o swoje informacje krakowskie DominikaÅ„skie Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych. W rzeczywistoÅ›ci caÅ‚ość informacji, jakimi dysponuje Centrum, to trochÄ™ wycinków prasowych plus informacje o zupeÅ‚nie innej, nie majÄ…cej nic wspólnego z MisjÄ… organizacji-Ruchu Hare Kryszna-bo, jak mówiÄ…, to takie podobne. Jest to zadziwiajÄ…ce, jak niekompetentna może być tak poważna instytucja, jakÄ… wydawaÅ‚oby siÄ™ być Centrum. Możemy z całą pewnoÅ›ciÄ… stwierdzić, że Centrum nie wykazaÅ‚o żadnych chÄ™ci, aby zebrać i skonkretyzować swoje informacje na nasz temat-sami zanieÅ›liÅ›my im nasze dokumenty i publikacje. Po upÅ‚ywie pół roku dowiedzieliÅ›my siÄ™, że nikt nie miaÅ‚ czasu tego przeczytać.

Według uzyskanych przez nas od uczestników zajść informacji, Liga zaatakowała Misję, ponieważ Dominikańskie Centrum Informacji o Sektach poinformowało ich, że Misja jest bardzo niebezpieczną sektą. Na nasze pytanie, jakie są zarzuty wobec nas, usłyszeliśmy o morderstwach, handlu bronią, porywaniu dzieci, handlu narkotykami itd. Te informacje według naszego rozmówcy pochodzą z Centrum.
Pomimo wszystko postanowiliśmy nawiązać dialog z przewodniczącym Ligii Republikańskiej w Polsce-panem Kamińskim. Wysłaliśmy do niego list z prośbą o zaprzestanie działań mających na celu poniżanie nas w oczach opinii publicznej i łamanie prawa do bezpieczeństwa i ochrony, wolności wyznania i sumienia. Jednak do dzisiejszego dnia nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
W lutym 1997 r. wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zachęcał swoich studentów do zrywania naszych plakatów, twierdząc, że Misja Czaitanii jest antykatolicką, niebezpieczną sektą. W rezultacie dwóch studentów zostało spisanych przez policję w trakcie zrywania plakatów i zostali ukarani karą pieniężną przez kolegium do spraw wykroczeń.
Jesteśmy bardzo zdziwieni faktem, że niektóre osoby sądzą jakoby Misja Czaitanii była wroga Kościołowi katolickiemu. Jest to całkowicie błędne przekonanie. Mamy wielki szacunek dla wszystkich osób kultywujących swoje życie duchowe, w tej czy innej religii. Jednak nasze próby nawiązania dialogu z Kościołem również spełzły na niczym. W marcu 97' skierowaliśmy listy do władz kościelnych: do arcybiskupa lubelskiego-Bolesława Pylaka i do ks. biskupa ordynariusza Kazimierza Ryczana w Krakowie-z prośbą o audiencję w celu przedstawienia się i wyjaśnienia spornych kwestii, gdyż według nas wynikały one z braku informacji na temat działalności Misji.
Wysłaliśmy także list do rektora KUL-u z prośbą o upomnienie wykładowcy namawiającego swoich studentów do zrywania plakatów oraz przeszkadzania w trakcie wykładów. Niestety żadna z tych instytucji nie odpowiedziała na nasze listy. W rozmowie telefonicznej z arbp. Pylakiem przewodnicząca Misji-Llżbieta Ser-win (Lalita Syam dasi) dowiedziała się, że ks. Pylak nie będzie rozmawiał z organizacją niekatolicką.
W trakcie tegorocznego Kongresu Eucharystycznego wrocławski oddział Dominikańskiego Centrum Informacji rozpowszechniał we Wrocławiu ulotki opisujące Misję jako niebezpieczną sektę, która doprowadziła młodego chłopca do choroby psychicznej. Jedna z uczennic Jagad Guru spotkała się z księdzem odpowiedzialnym za treść tej ulotki. Niestety w pewnym momencie ksiądz ten przerwał spotkanie -gdyż jak powiedział, przeraził się widząc, że jego rozmówczyni wywiera na nim ogólnie bardzo dobre wrażenie. Stwierdził, że teraz przez wiele godzin będzie musiał modlić się do Boga, aby zabrał to wrażenie z jego serca. Niestety trudno jest przełamać tak głębokie uprzedzenia. A swoją drogą, to wrażenie z głębi serca to mógł być głos Pana przebywającego w sercu żywej istoty, który mówił mu jak rzeczy mają się naprawdę.
Czasami czytamy w prasie czy też słyszymy, szczególnie w rozmowach z osobami aktywnie działającymi w Kościele katolickim -że ktoś taki a taki „należał" do Misji Czaitanii -a teraz ma problemy ze zdrowiem psychicznym czy też okazało się, że jest to osoba o złej reputacji. Rozmówcy tacy starają się wtedy udowodnić: „O, zobacz, ten człowiek należał do Misji parę lat temu, a teraz jest chory psychicznie, to jest wynikiem waszej działalności." Jest to błędne rozumowanie. W ten sposób pomijamy wszystkie inne okoliczności z życia tej osoby i zakładamy, że ponieważ miała ona kontakt z Misją Czaitanii, to znaczy, że nasza organizacja religijna jest odpowiedzialna za wszystkie jej osobiste problemy.
Jeślibyśmy starali się zastosować to rozumowanie także do osób z innych organizacji religijnych, które mają problemy ze swoim zdrowiem psychicznym lub popełniły jakieś przestępstwo, wówczas musielibyśmy stwierdzić, że w Polsce Kościół katolicki jest najgorszą organizacją religijną ze wszystkich. Bo, wiedząc że w Polsce 99% ludzi deklaruje się jako katolicy, możemy wnioskować, że także 99% pacjentów szpitali psychiatrycznych ma katolickie wychowanie, podobnie 99% więźniów, narkomanów, alkoholików itd. Nawet katoliccy księża i zakonnice są pacjentami zakładów psychiatrycznych, a niektórzy są oskarżani o popełnione przestępstwa. Jednakże byłoby głupotą winić za to wszystko Kościół katolicki. Raczej należy zrozumieć, że osobiste problemy, przestępstwa czy zły stan psychiczny są rezultatem NIEPRZESTRZEGANIA zasad religii chrześcijańskiej. Podobnie, jeśli mamy przykład osoby, która ma osobiste problemy lub okryła się złą sławą, a wcześniej miała kontakt z Misją Czaitanii, przyczyną tego jest NIEPRZESTRZEGANIE nauk zawartych w literaturze wedyjskiej i NIESTOSOWANIE się do zasad przyjętych w Misji Czaitanii. Niedorzeczne są takie próby powiązania czyichś osobistych problemów i uchybień z Misją Czaitanii.
Jak dotąd nigdzie nie spotkaliśmy się z tytułami prasowymi w rodzaju: „Katolik zabił", „Katolicy obrabowali bank", „Katolickie nastolatki biorą narkotyki", „Katoliczka popełniła samobójstwo" czy „Katolik pacjentem zakładu psychiatrycznego". Dlaczego zatem prasa publikuje sensacyjne artykuły o tym, że ktoś miał kiedyś kontakt z Misją Czaitanii a teraz jest chory psychicznie czy też spotykamy się z ulotkami takimi jak ta rozpowszechniana we Wrocławiu przez dominikanów?

Nie pytamy w drzwiach: „Przepraszam, czy pan nie ma czasami problemów ze swoim zdrowiem psychicznym, bo my nie wpuszczamy psychicznie chorych." lub „Przepraszam, czy jest pan w stu procentach uczciwy, bo nie wpuszczamy tutaj oszustów". Przeciwnie, każdy jest mile widziany na naszych wykładach, ponieważ wiemy, że medytacja z mantrą może pomóc w każdej sytuacji. Przez nasze wykłady i ośrodki przewinęły się dziesiątki tysięcy ludzi, reprezentujących część społeczeństwa wraz z jego problemami.
W ciągu ostatnich lat obserwowaliśmy objawy nietolerancji religijnej. Fanatyzm i duch sekciarstwa nie pozwalają wielu osobom zaakceptować faktu istnienia innej ścieżki duchowej, niż ich własna. Jednak prawo do kultywowania życia duchowego jest podstawowym prawem i potrzebą żywej istoty i szczere próby w tym kierunku nie zasługują na uprzedzenie i nietolerancję.
Jak piękną rzeczą jest tolerancja religijna i szacunek dla wyznawców innych religii, mogliśmy się przekonać ostatnio, kiedy odeszła Matka Teresa z Kalkuty. Wyznawcy kultury wedyjskiej w całych Indiach okazali jej osobie wielki szacunek, uznając ją za jedną z najwybitniejszych postaci we współczesnej historii Indii, niezależnie od różnic wyznania. Niestety współwyznawcy Matki Teresy nie odwzajemniają się szacunkiem dla Waisznawów i hinduistów w Polsce.
Wygląda na to, że stosuje się tu dwie miarki, jedną dla siebie a drugą dla innych religii. Na przykład w Rosji to wyznawcy Kościoła rzymskokatolickiego są prześladowani i dyskryminowani przez rosyjski Kościół prawosławny. Bardzo wielu katolików w Polsce jest tym zbulwersowanych, lecz jednocześnie nie protestują, gdy ich własny Kościół dyskryminuje inne religie.
Widzimy jednak, że stopniowo sytuacja siÄ™ zmienia. Ludzie zaczynajÄ… zauważać, że nagonka na innowierców jest bezpodstawna i Å›lepa. Sprawa sÄ…dowa przeciwko Annie Åobaczewskiej jest w toku. Podobnie sprawa przeciwko czÅ‚onkom Ligi RepublikaÅ„skiej. Nie znamy jeszcze werdyktu sÄ…du. Jednak już dziÅ› czytelnik, znajÄ…c przedstawione powyżej fakty, może sam ocenić po czyjej stronie jest racja.
Anandamaja dasi (Annamaria Warmus)
Fundacja na Rzecz Wolności Religijnej
Misja Czaitanii jest członkiem Fundacji na Rzecz Wolności Religijnej (The Religious Freedom Foundation), która została powołana natychmiast po tym, jak 26.09.br. Borys Jelcyn, prezydent Rosji, podpisał ustawę restrykcyjnie ograniczającą prawa związków wyznaniowych i kościołów innych niż Ortodoksyjny Kościół Rosyjski. Zadaniem fundacji jest propagowanie wolności religijnej oraz występowanie przeciw prześladowaniom i nietolerancji religijnej. Obecnie organizowany jest protest przeciwko nowemu rosyjskiemu prawu godzącemu w wolność religijną.
Fundacja na rzecz Wolności Religijnej oraz jej członkowie stosują się do poniższych Uniwersalnych Zasad Wolności Religijnej:
1. Religia może być szerzona tylko w pokojowy sposób - nigdy nie „przy pomocy miecza": terroru, siły, przymusu i zastraszania.
2. Religia nie podlega prawu: żadne państwo czy rząd nie może określać w jaki sposób obywatele mogą wielbić Boga czy też ograniczać ich, jeśli chcą nauczać swojej wiary.
3. Każda jednostka powinna mieć zagwarantowaną wolność wyboru, w jaki sposób, kiedy i gdzie chce wielbić Boga. W tej wolności zawarta jest też wolność do nie wielbienia Boga. Tak jak żadne państwo, rząd czy jednostka nie ma prawa ograniczać wolności co do wiary i praktyk religijnych, podobnie państwo, rząd ani jednostka nie ma prawa narzucać określonego systemu religijnego swoim obywatelom.
4. Każda jednostka oraz organizacja powinna mieć możliwość zaprezentowania swojej filozofii. W ten sposób wszelka konkurencja pomiędzy różnymi religiami może być oparta nie na sile politycznej czy zakazach, lecz na wartości każdej religii i zrozumieniu Prawdy Absolutnej.
Misja Czaitanii jest członkiem Fundacji na Rzecz Wolności Religijnej (The Religious Freedom Foundation), która została powołana natychmiast po tym, jak 26.09.br. Borys Jelcyn, prezydent Rosji, podpisał ustawę restrykcyjnie ograniczającą prawa związków wyznaniowych i kościołów innych niż Ortodoksyjny Kościół Rosyjski. Zadaniem fundacji jest propagowanie wolności religijnej oraz występowanie przeciw prześladowaniom i nietolerancji religijnej. Obecnie organizowany jest protest przeciwko nowemu rosyjskiemu prawu godzącemu w wolność religijną.
Fundacja na rzecz Wolności Religijnej oraz jej członkowie stosują się do poniższych Uniwersalnych Zasad Wolności Religijnej:
1. Religia może być szerzona tylko w pokojowy sposób - nigdy nie „przy pomocy miecza": terroru, siły, przymusu i zastraszania.
2. Religia nie podlega prawu: żadne państwo czy rząd nie może określać w jaki sposób obywatele mogą wielbić Boga czy też ograniczać ich, jeśli chcą nauczać swojej wiary.
3. Każda jednostka powinna mieć zagwarantowaną wolność wyboru, w jaki sposób, kiedy i gdzie chce wielbić Boga. W tej wolności zawarta jest też wolność do nie wielbienia Boga. Tak jak żadne państwo, rząd czy jednostka nie ma prawa ograniczać wolności co do wiary i praktyk religijnych, podobnie państwo, rząd ani jednostka nie ma prawa narzucać określonego systemu religijnego swoim obywatelom.
4. Każda jednostka oraz organizacja powinna mieć możliwość zaprezentowania swojej filozofii. W ten sposób wszelka konkurencja pomiędzy różnymi religiami może być oparta nie na sile politycznej czy zakazach, lecz na wartości każdej religii i zrozumieniu Prawdy Absolutnej.